poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Jedyny.

Dzisiaj będąc w sklepie kupiłam "Świat koni". Już dawno nie oglądałam koni na sprzedaż, a po prostu uwielbiam to robić. I oczywiście wiele rzeczy na temat zawodów tam i jest i w ogóle, mówiąc prościej kto czyta, ten wie. Przejrzałam całą gazetę. W końcu doszłam do sprzedaży. I na pierwszej stronie kasztanowaty kuc Tim. I mnie zatkało. Bodajże cztery lata temu widziałam go u Pana Groneta. Pojechałam tam z moją instruktorką. Bardzo mi się podobał. Jednym słowem, Moje Największe Marzenie.
Wyobraźcie sobie, że coś co pokochaliście jest po drugiej stronie Polski i to jeszcze na sprzedaż. No właśnie. Napisałam do właściciela, ale zapewne albo Tim jest za drogi, albo już sprzedany, albo po prostu nie dostanę odpowiedzi tak jak kiedyś.
Z drugiej strony przydałby się nam drugi koń. Jeżdżę razem z tatą i często jak jesteśmy razem u konia to jedno z nas tylko obserwuje...

No i właśnie. Postanowiłam trochę potrenować mojego konia :). Trochę ruchu mu nie zaszkodzi, a może w przyszłym roku wybierzemy się znowu na zawody towarzyskie na LL. Było by miło. Zawsze chciałam zostać sportowcem, ale jakoś nie mam warunków.

Przez pół dnia siedziałam i myślałam o Timie i o Rylisie i jego karierze sportowej. Nie starczyło mi nawet czasu na pomyślenie o przeszłości, którą niestety żyję.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Nie nadzwyczajnie.

Większość moich skrytych głęboko myśli dotyczy przede wszystkim miłości. Sama zakochana byłam nie jeden raz. Jednak... Tylko jeden raz prawdziwie. Dążę do wizerunku prawdziwej miłości ze względu na swoje "szczęście". Moim głównym natchnieniem jest były przyjaciel (mimo iż był moim przyjacielem szczerze Go pozdrawiam). Po tym zadaniu można się domyślić znaczenia opisu jaki napisałam. No właśnie. Nieszczęśliwie zakochana. Gdybym prowadziła pamiętnik na jego okładce mógłby zaistnieć taki napis. 
Myślę, że najbardziej boli to do czego się tak bardzo przywiązujemy, a później to tracimy. 
"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

No, ale kto z nas nie wymyśla sobie historii przed snem?
W każdym razie ja postanowiłam je zapisywać. Nie wiem czy to jest szczyt literatury, być może coś co nikomu się nie spodoba. Jednak niektóre marzenia można spełnić.

Zaczynamy.

Wszystko zaczynam od początku :). Jestem osobą, która wciąż siedzi w świecie wyobraźni 24h/d, tak też tworzę nierealne historie. Nie ukrywam, że niektóre z nich bardzo bym chciała, żeby się spełniły. Ale pozostańmy na tym, że marzenia są i będą marzeniami.
Może tak opowiem troszkę o sobie :). Interesuję się przede wszystkim jazdą konną. Jeżdżę od sześciu lat i "doczekałam" się własnego konia (którego oczywiście kocham ponad wszystko). Nie lubię koszykówki... Jednak podziwiam osoby, które w nią grają. Siatkówkę uważam za znośną ;). Postanowiłam założyć bloga, żeby (dość oklepany pomysł) udostępnić te moje głupie "pomysły", które powstają w mojej głowie codziennie.
Z góry przepraszam za błąd w tytule całego bloga. Czasami każdemu się zdarzy ;)
M.